Sztos 2 – hit czy kit?

Olaf Lubaszenko postanowił reanimować swoją podupadłą karierę. A, że nie miał zbytnio pomysłu, jak to zrobić, uczynił to, co zwykle robią filmowcy w takich sytuacjach – odgrzał kotleta! I tak powstał film "Sztos 2", którego premiera nastąpi 20 stycznia.

W filmie występuje między innymi dobry kumpel Olafa – Cezary Pazura. Najwidoczniej uznał, że temat jego związku z dużo młodszą Edytą i ich potomstwa został chwilowo wyczerpany i musi zrobić coś, aby pozostać w grze. Na ekranie towarzyszy mu Borys Szyc. Jego zatrudnienie wiąże się oczywiście ze wzrostem liczby sprzedanych biletów, bez konieczności podnoszenia poziomu filmu.

Jednak większość drugich części filmowych przebojów jest dla prawdziwego kinomana tym, czym dla Magdy Gessler jedzenie z zamrażarki – niestrawne. I wygląda na to, że drugi „Sztos” nie będzie wyjątkiem od tej reguły. Wskazuje na to sam zwiastun, który został bezczelnie skopiowany z trailera promującego hollywoodzki „Ocean’s Eleven”:



Zwiastun ten obnaża również w żenujący sposób brak pomysłu na ten film. Zabawne sytuacje są niczym więcej, jak skopiowaniem żartów z brodą tak długą, że można się o nią potknąć. Mowa oczywiście o Janku, który patrząc do lustra podczas wyjątkowo trudnego poranka, przypomina sobie swoje imię dopiero zapytany o to, czy ma ochotę na jajecznicę. To wszystko okraszone jest seksistowskimi frazesami w stylu: „Nie można przelecieć wszystkich kobiet, ale można próbować”.

Jednym słowem żenada. Obawiamy się, że jedynym mocnym punktem tego filmu są relacje z planu, na których Borys Szyc wykazuje się odrobiną poczucia humoru:



Sam film pewnie niczym nowym nas nie zaskoczy, żeby jednak być uczciwym w ocenie trzeba by poczekać na premierę, która odbędzie się już za tydzień. Jednak prawdopodobieństwo, że obejrzenie w kinie „Sztosu 2” będzie wiązało się ze stratą czasu i pieniędzy jest tak wielkie, że nie jesteśmy pewni, czy zdecydujemy się wziąć udział w tym wydarzeniu.

Dlatego czekamy na Wasze opinie!

BF