Wtorek, 25 września 2012, 13:07
Przyniósł swoje wino do restauracji. NIE STAĆ GO na alkohol z lokalu?
prawda
fałsz
Trzeba mieć niezły tupet, żeby zachować się tak, jak Michał Piróg. Juror programu "You Can Dance" przyniósł swoje wino do restauracji, po czym bez zbędnych tłumaczeń rozlał je do kieliszków. Szczyt skąpstwa, czy nowy trend? Nie od dziś wiadomo, że bycie celebrytą ułatwia życie. Swoją uprzywilejowaną pozycję bez skrępowania wykorzystuje Michał Piróg. Juror "YCD" wyszedł z restauracji, w której jadł kolację, podskoczył do pobliskiego monopolowego i wrócił z butelką kupionego wina.
Kelnerka bez oporów przyniosła mu puste kieliszki i korkociąg. Piróg otworzył przeniesiony butelkę, po czym rozlał wino do kieliszków. Czyżby juror nie oszczędzał na wydatkach? Może to ostatni trend, że do restauracji przynosimy swój alkohol? A może po prostu nie było go stać na wino serwowane w lokalu i postanowił kupić coś tańszego?
Podobne artykuły
Gość 29 września 2012 10:33
a moze po prostu nie bylo tam jego ulubionego wina i skoczyl po nie do sklepu?