Środa, 9 stycznia 2013, 15:52
ZABIŁ JĄ ALKOHOL! Amy miała 4 PROMILE!
prawda
fałsz
Śmierć Amy Winehouse była szokiem dla wszystkich osób z branży muzycznej i dla jej fanów. Rodzice zmarłej piosenkarki utrzymywali, że ich córka dawno już przestała pić i rzuciła narkotyki, jednak raport prokuratora z sekcji zwłok wskazuje na coś zupełnie innego. Jak się okazuje Amy zabił alkohol. Takie wnioski nasuwają się po drugiej autopsji, której zażądali jej bliscy, nie mogący pogodzić się z pierwszymi wynikami. Ojciec piosenkarki zapewniał, że Amy była "czysta" a jej śmierć nastąpiła w wyniku "szoku" po wypiciu małej ilości alkoholu po długiej abstynencji.
Niestety, sekcja zwłok wskazuje, że Amy miała 4 PROMILE ALKOHOLU WE KRWI. Dawka śmiertelna wynosi 3,5 promila.
- Doszliśmy do wniosków, że Amy świadomie i z własnej woli spożyła dużą ilość alkoholu, która spowodowała niepożądane skutki i doprowadziła do przedwczesnej śmierci tak utalentowanej osoby - powiedział prokurator.