Szpak: "pocisnę Pavlović"

Michał Szpak nie ma łatwego życia. Tak przynajmniej twierdzi sam wokalista, który na polskiej scenie muzycznej zabłysnął dzięki programowi X-Factor. Jak nie atakują go fani, którzy wyczekują w nocy pod jego domem, to ludzie po fachu związani z show biznesem.

Najwidoczniej Michał Szpak nie umie przyjąć żadnej krytyki, nawet tej uzasadnionej. Po tym, jak jurorzy rozpływali się nad jego talentem muzycznym i wykonaniami kolejnych utworów w programie X-Factor, wokalista nie umie znieść negatywnych opinii jurorów z programu „Taniec z Gwiazdami”.

Najbardziej bolą go niepochlebne, aczkolwiek merytoryczne uwagi na temat jego tańca, która padają z ust Iwony Pavlović:

Czego nie zrobisz, jesteś niedoceniany. Jej zachowanie trochę mnie irytuje, gdyż z tego co widzę, chce uświadomić widzów programu, że to co robię, jest nie do końca dobre – żali się na Czarną Mambę na Facebooku.

Swoimi słowami krytyki chce wmówić ludziom, że nie zasługuję na bycie w tym programie, ale nie dostrzega, że wkładam w to wiele pracy, energii i, co według mnie jest najważniejsze w tańcu - serca. Nigdy się nie popieram, ale kiedy już odejdę z programu, pocisnę - pisze Michał na swoim profilu.

Natomiast sama zainteresowana twierdzi, że jej oceny pomagają w tanecznym rozwoju Szpaka. W Super Expressie Czarna Mamba wyznała:

Po moich ocenach widać, że Michał się rozwija, najpierw było 1, potem 3, 4 i ostatnio 5. Michała uwielbiam, cieszę się, że udało mu się zaistnieć w Polsce, taki nasz wspaniały cudak, szanuję go. Niestety, umiejętności tanecznych nie ma, no po prostu nie ma. 

Jak myślicie, czy Szpak dramatyzuje, bo nie może znieść, że coś mu nie wychodzi, czy po prostu woda sodowa uderzyła mu do głowy i dlatego czuje się urażony konstruktywną krytyką?