Środa, 21 listopada 2012, 14:31

Pozwała ją, bo nazwała jej KLIP GÓWNIANYM!

prawda
fałsz
Pozwała ją, bo nazwała jej KLIP GÓWNIANYM!
foto: mwmedia.pl
Okazało się, że Doda wcale nie podchodzi zupełnie na luzie do całej afery z publikacją teledysku do kawałka "Fuck it", który nagrała wspólnie z Fokusem. Piosenkarka, która twierdziła, że "nie rozumie histerycznej reakcji" rapera na ten klip, teraz sama histeryzuje i POZYWA DO SĄDU JEGO MENADŻERKĘ.

Afera wybuchła, gdy Fokus zobaczył efekt montażu teledysku, w którym wystąpił razem z Dodą. Raper przyznał, że "nie chce promować się w ten sposób" i postanowił wycofać ze współpracy. Stwierdził, że teledysk jest po prosty słaby i że zamierza zablokować jego emisję, ponieważ ma do tego pełne prawo.

Kiedy jednak Doda dowiedziała się o tym, wypuściła klip do sieci nie pytając nawet rapera o zdanie. Początkowo próbowała załagodzić całą sytuację, zamieszczając dość wyważony wpis na swoim profilu na FB. Była to dość zaskakująca reakcja na niezwykle oskarżycielski post menadżerki Fokusa, która stwierdziła w nim, że klip jest SŁABY, AMATORSKI I GÓWNIANY.

To jednak nie koniec sporu. Teraz to Doda na nowo rozdmuchuje sprawę. Wygląda na to, że ta batalia skończy się w sądzie, ponieważ piosenkarka POZWAŁA MENADŻERKĘ FOKUSA, za to, że nazwała jej klip GÓWNIANYM.

Anna Alszer, menadżerka i była żona Fokusa, nie da się jednak zastraszyć i ostro komentuje całą sprawę na swoim blogu.

"Pani Dorota chyba nie ma pojęcia na kogo trafiła zakładając, że pozwolę sobą sterować i się zastraszać. Najzabawniejsze, oczywiście poza opowieściami o szarganiu dobrego imienia jest to, że Pani Dorota zignorowała nasze prawo do autoryzacji klipu, a sam pomysł, że mamy jakiekolwiek prawa określiła mianem "histerycznej reakcji".

[...] Rozumiem, że Mocodawczyni przeżywa głęboki szok, ponieważ przyzwyczaiła się do tego, że ona poniża i obraża, a wszyscy potulnie się dostosowują. Ja jednak nie jestem pracownikiem, czy jak zwykła ludzi nazywać, "sługą" tej pani. Paranoja w Polsce nie osiągnęła na szczęście jeszcze takiego poziomu, żeby za nazwanie klipu GÓW***M musieć wypłacić "zadośćuczynienie za wyrządzoną krzywdę".

Wygląda na to, że teraz Doda przesadza ze swoją "histeryczną reakcją" na krytykę klipu, do której każdy ma w końcu prawo.

Komentarze

Gość 30 listopada 2012 11:04
falsz