Wtorek, 26 czerwca 2012, 11:30
Seksowna Marina na okładce Maxima
prawda
fałsz
Jedna z najpiękniejszych kobiet w show biznesie, Marina Łuczenko, wielokrotnie powtarzała, że nigdy nie rozbierze się przed kamerą. Młoda celebrytka uwielbia się stroić, pokazywać swoje seksowne ciało i zwracać na siebie uwagę, ale zawsze robi to z umiarem. Przynajmniej tak było do tej pory.Wszystkie dotychczasowe propozycje rozbieranych sesji były odrzucane przez młodą piosenkarkę. Cóż więc się stało, że Marina zmieniła zdanie i znalazła się na okładce magazynu dla panów? Czyżby Marina dała się namówić na gorącą sesję, w której zaprezentuje swoje wdzięki?
Ależ skąd! Marina mimo młodego wieku, jest bardzo rozsądną kobietą i nie zmienia tak łatwo swojego zdania. Owszem, wzięła udział w sesji dla Maxima, ale się nie rozebrała! Na każdym zdjęciu piosenkarka odziana jest w skąpe, czasem postrzępione ciuszki i co prawda, przyjmuje kuszące pozy, ale nic poza tym!
Fani celebrytki zapewne są zawiedzeni. Któż by nie chciał zobaczyć nagiej piękności? Ale nic straconego! Sesja bardzo spodobała się Marinie i zapewne jeszcze nie raz zobaczymy ją w takim klimacie. Może nawet zdecyduje się na odważniejsze fotki? Kto wie?
„Wcześniej broniłam się i odmówiłam już w zasadzie wszystkim. Muszę jednak przyznać, że spodobała mi się estetyka Maxima. Zresztą miałam pomysł na tę sesję, a została zrealizowana w sposób, z którego jestem dumna. Prawdę mówiąc, nawet się nie spodziewałam, że może wyjść tak dobrze”.
Jak się Wam podoba Marina w takim wydaniu? Chcielibyście zobaczyć ją w bardziej odważnej sesji?
Podobne artykuły
Gość 26 czerwca 2012 17:44
nie jest takim kościotrupem...troche ciałka ma!