Piątek, 7 października 2011, 09:58
Socha awanturowała się ze strażą miejską
prawda
fałsz
Małgorzata Socha chciała uniknąć mandatu, wykorzystując do tego swoje słynne nazwisko. Jak donosi znany tabloid, kilka dni temu Socha przyjechała po męża na warszawskie Powiśle. Niestety aktorka nie miała gdzie zaparkować i wjechała swoim BMW na trawnik. Niewłaściwe parkowanie nie umknęło uwadze straży miejskiej i gdy Socha z mężem wrócili do auta, dwóch funkcjonariuszy wypisało im mandat.
Jak donosi Super Express aktorka, aby wymigać się od kary postanowiła użyć swojego uroku osobistego i skorzystać ze znanej twarzy. Socha tłumaczyła strażnikom miejskim, że nie mogła znaleźć żadnego miejsca parkingowego, i że w tej okolicy inni też tak robią.
Niestety funkcjonariusze nie dali się przekonać i postawili parę przed wyborem: albo mandat albo sprawa w sądzie. Socha musiała skończyć dyskusję i przyjąć mandat.
Małgorzata Socha powinna bardziej troszczyć się o wizerunek zarówno swój, jak i marki BMW, której jest twarzą. Łamanie przepisów w tak oczywisty sposób, na pewno się jej nie przysłuży. Czy BMW w takiej sytuacji podaruje jej kolejne auto?
Podobne artykuły
Gość 17 marca 2012 14:15
I gdzie w artykule jest mowa o awanturze?