Wtorek, 15 kwietnia 2014, 09:40
Napadów na bankomaty ciąg dalszy
prawda
fałsz
Jak donoszą eksperci z Komendy Głównej Policji fala przestępstw związanych z wysadzaniem bankomatów, która przetoczyła się w ostatnim czasie przez Polskę to dopiero początek procederu na szerszą skalę. Co ciekawe, większość Polaków nie neguje tego typu rozbojów, a wręcz kibicuje złodziejom, którzy detonując ładunki wybuchowe umieszczone w urządzeniu wykradając nierzadko setki tysięcy złotych. Badania opinii publicznej jednoznacznie wskazują, że przestępstw związanych z bankomatami nie uważamy za coś bezpośrednio nam zagrażającego. Aż połowa badanych Polaków jest zdania, że banki i tak codziennie nas okradają, żerując na horrendalnym oprocentowaniu kredytów, czy obracaniem naszymi oszczędnościami, dobrze więc, że w końcu ktoś wziął się za okradanie banków. Nasz anonimowy rozmówca, który nie chciał ujawnić swojej tożsamości mówi, że wysadzanie bankomatów to skutek biedy panującej w kraju.
„Pracy nie ma i trzeba sobie jakoś radzić” – ocenia pan Krzysztof, który jak twierdzi, nie ma nic wspólnego z ostatnimi napadami. Jak informują nas policjanci ze specjalnej grupy powołanej do walki z przestępcami wysadzającymi bankomaty, już kilka miesięcy temu trafiono na ślad ogólnopolskiej szajki przestępców, która opracowała sposób na detonację ładunków w sposób nie zagrażający kasetkom z pieniędzmi. Po kilku anonimowych telefonach oraz przesłuchaniu podejrzanych osób wkrótce ma się odbyć seria spektakularnych zatrzymań w kilku miastach na terenie całego kraju.
Eksperci od kryminalistyki oceniają jednak, że w obliczu dużego bezrobocia oraz narastającej frustracji społecznej złodzieje na pewno wkrótce znajdą sobie kolejny łatwy cel, który zapewni im szybkie zdobywanie pieniędzy z nielegalnego źródła. Pomysłowość przestępców nie jest niczym ograniczona.