Sobota, 18 lutego 2012, 09:54

Czy „beatlesowska gorączka” może się powtórzyć?

prawda
fałsz
Czy „beatlesowska gorączka” może się powtórzyć?
foto: thesharkguys.com
Przy okazji wydania nowego albumu, "Kisses On The Bottom", Paul McCartney zwierzył się mediom z niegdysiejszych planów reaktywowania zespołu The Beatles. Podobno od chwili powstania ostatnich nagrań w 1969 roku członkowie zespołu wielokrotnie spotykali się, aby omówić szczegóły ewentualnej ponownej współpracy. Były członek legendarnej grupy wskazał lęk przed zniszczeniem wyobrażenia o „chłopcach z Liverpoolu”, jako przyczynę niepowodzeń tego przedsięwzięcia.

foto: thebeatlesguitartab.com


Właściwie nie należy się specjalnie dziwić ostrożności muzyków z The Beatles. Wiele zespołów próbowało wznowić działalność po tym, jak zabrakło znaczącego członka. Jako przykład może posłużyć Queen. Po śmierci Freddiego Mercury grupa znalazła nowego wokalistę. Okazało się jednak, że charyzma zmarłego na AIDS wokalisty jest niezastąpiona.





Jeśli chodzi o Beatlesów, może faktycznie lepiej, że nie podjęli się dzieła wznowienia swojej działalności. Dużo bardziej prawdopodobne od wielkiego sukcesu, byłoby w takiej sytuacji wielkie rozczarowanie.



Fanki powinny być wdzięczne McCartneyowi i spółce za taką decyzję. Szczególnie, że większość z rzucających biustonoszami oraz mdlejących na ich widok kobiet to dziś leciwe, stateczne panie. Zapewne wolą żyć z idealnym wspomnieniem o swoich idolach.

foto: idolator.com


BF

Komentarze