Czwartek, 22 grudnia 2011, 02:02
Miko i jej kombinezon - kosmiczna odyseja?
prawda
fałsz
Izabela Miko, drobna blondynka o znikomej sławie, zagościła na kanapie w programie „Pytanie na śniadanie”. Opowiadała o ekologicznym stylu życia i promowaniu ekologicznych aut elektrycznych… Choć można by pomyśleć, że... rakiet.Zapewne „światowa” pani Miko chciała pokazać nam, szaro ubranym Polakom, jakże to się należy modnie ubierać. Niestety okazało się, że mamy lepszy gust niż by się aktorce-tancerce mogło wydawać i szybko zapala nam się „czerwona lampka” na takie groteskowe stylizacje.
Tylko, Izo kochana, rodaczko nasza – dlaczegóż to katujesz swój naród tak niegustownymi, zdziwaczałymi kreacjami?
Usilnie błagamy o litość… A może już po prostu nie rozumie po polsku…
No i kluczowe pytanie – co łączy Miko z elektrycznymi samochodami?
Odpowiedz brzmi: brak popularności w Polsce :)
A.
Podobne artykuły
Gość 25 grudnia 2011 14:53
Wygląda super. Jak już ktoś zauważył rodzimy się z poczuciem smaku i ona go ma. We wszystkich portalach jest napisane, że ubrała się fatalnie i przez tą sugestię większość ludzi tak ją będzie postrzegać. Jeżeli w tym samym stroju wyszłaby np. Angelina Jolie, pewnie napisalibyście, że zawsze ubiera się ze smakiem i klasą.
Gość 22 grudnia 2011 07:59
Coz by tu rzec-z poczuciem smaku rodzimy sie lub nie:)....I NIC tego nie zmieni:)