Środa, 4 stycznia 2012, 10:01

Rodowicz - mistrzyni kamuflażu?

prawda
fałsz
Rodowicz - mistrzyni kamuflażu?
foto: mwmedia.pl
Fascynujące jest obserwacja, w jaki sposób Maryla Rodowicz próbuje odwrócić uwagę od tego, że się starzeje. Próby te mają mniej lub bardziej spektakularny charakter. Od dawna wiadomo w końcu, że grzywka artystki służy tylko temu, aby ukryć pogłębiające się zmarszczki. Spośród tych bardziej przerysowanych można wymienić umieszczenie na swoim dekolcie malunku, przedstawiającego… wnętrze klatki piersiowej.

Również podczas tegorocznego występu sylwestrowego Maryla dała popis odwagi stylizacyjnej i kreatywności w doborze nakryć głowy. Ogromny pióropusz oraz przedziwna metalowa konstrukcja są dowodami na to, że Rodowicz „żadnej stylizacji się nie boi”.

Rozumiemy niechęć diwy do ujawniania pełnego obrazu tego, w jaki sposób obszedł się z nią czas. Jesteśmy jednak przekonani, że gwiazda pokroju Maryli Rodowicz może pozwolić sobie na to, aby starzeć się zgodnością! Szczególnie, że próby odwrócenia uwagi od tego procesu w wykonaniu artystki są coraz bardziej desperackie i groteskowe.

Dlatego apelujemy:

Marylu, fani nie będą Cię mniej kochać z powodu kilku zmarszczek! Uwielbiają w końcu Twoje piosenki i energię na scenie, która wcale nie słabnie z upływem lat!

BF

Komentarze

Gość 8 stycznia 2012 23:49
P.Rodowicz to sie w tej wielkiej dupie całkiem poprzewracało!!!
Gość 4 stycznia 2012 14:35
Nie chce juz wiecej jej ogladac. to stare pudlo juz dawno powinno odpoczac i przejsc na emeryture.