Czwartek, 6 października 2011, 11:08
Kipi seksem jak Marilyn
prawda
fałsz
„Nie jestem aż tak wyuzdana” powiedziała Rihanna w wywiadzie do brytyjskiego magazynu Vogue. Piosenkarka broni się przed oskarżycielskimi opiniami dotyczącymi jej nowego teledysku.Po premierze teledysku do singla S&M Rihanna jest ostro krytykowana nie tylko przez media, ale również przez fanów. Klip został ocenzurowany i wyemitowany dopiero w późnych godzinach nocnych. Najbardziej kontrowersyjna jest scena, w której widzimy piosenkarkę biegającą topless po polu pszenicy w teledysku do utworu We Found Love.
Rihanna broni się w najnowszym numerze Vouge mówiąc:
Na co dzień nie jestem taka wyuzdana. To nie ja. To jedynie postać, jaką gram. Ludzie – szczególnie biali – chcą, żebym była wzorem tylko przez to, jakie życie prowadzę. Oczekują ode mnie, że będę dokładnie taka, jaka jestem w moich piosenkach. Bycie wzorem dla innych stało się moją pracą, mimo że mi na tym nie zależało. Zależy mi jedynie na robieniu muzyki.
O tym, że Rihanna wciela się postać seksownej i kuszącej kokietki świadczyć może nie tylko jej teledysk, ale również europejska trasa koncertowa. Piosenkarka w Belfaście wystąpiła w niezwykle skąpym stroju, z wielką energią prezentując wyuzdane pozy.
Czy zachowanie artystki to rzeczywiście tylko i wyłącznie gra? A jeśli tak, to czy Rihanna nie potrafi w inny sposób przykuć uwagi fanów, jak tylko rozbierając się?
Podobne artykuły
Gość 2 maja 2012 20:55
Znacznie bardziej szanowałam ją na samym początku kariery. Nie wiem po co była ta jej "przemiana". W końcu i tak była popularna. Jak dłużej będzie tak "grać" (choć nie bardzo w to wierzę, że to gra) to się taka stanie.