Poniedziałek, 12 maja 2014, 10:12

Fight club dla dzieci!

prawda
fałsz
Fight club dla dzieci!
Po głośnej gali MMA w Rawiczu, podczas której zawodnikami byli 12 – latkowie, organizatorzy przygotowują kolejną walkę, w której znowu mają wziąć udział dzieci. Przypomnijmy, że MMA jest uznane za jedną z najbrutalniejszych dyscyplin sportu na świecie!

Turnieje MMA, czyli mieszanych sztuk walki (ang. mixed martial arts), rozgrywają się na oktagonie w formie ośmiokątnej klatki. Już same starcia dorosłych wywołują mieszane uczucia, a co dopiero pojedynki 10 – latków! W MMA bowiem prawie wszystkie chwyty są dozwolone, a jego istotą jest zadanie jak największej liczby ciosów przeciwnikowi i rzucenie go na deski. O zwycięstwie decyduje nokaut, poddanie się albo ocena sędziów. Zawodnikom nieobce są kopniaki, duszenie, dźwignie czy ciosy pięściami. Wszystko po to, aby dać tłumowi kibiców, zagrzewających zawodników do walki, niezapomnianą i widowiskową rozrywkę. W Stanach Zjednoczonych – ojczyźnie MMA, walki dzieci już nikogo nie dziwią. Osiągnęły miano statusu quo. W Polsce obecność na turniejach minigladiatorów, wciąż szokuje, a decyzja organizatora gali MMA budzi sprzeciw zarówno większości społeczeństwa, jak i Rzecznika Praw Dziecka. Zapytaliśmy ojca jednego z najmłodszych zawodników, jak odnosi się do kontrowersji pojawienia się na turniejach MMA uczniów podstawówki:

Nie widzę w tym nic złego” – mówi pan Wojciech – „MMA to współczesny kierunek rozwoju sztuk walki, który uczy dyscypliny, odwagi, silnej woli i ambicji oraz hartuje ciało i ducha. Mój syn jest nim zachwycony i osiąga bardzo dobre wyniki.” – przekonuje.

Jeśli podążymy za amerykańskimi wzorcami, już wkrótce normą może okazać się 10 – letni „wojownik” regularnie wychodzący na ring MMA, któremu przyświeca tylko jeden cel – zmiażdżenie przeciwnika. Wszystko ma się oczywiście odbywać pod czujnym okiem dorosłego trenera i ku uciesze kilkutysięcznej widowni, spragnionej „chleba i igrzysk”.

Komentarze