Poniedziałek, 10 grudnia 2012, 14:15
Kotka Kardashianki ZMARŁA PRZEZ ZANIEDBANIE!
prawda
fałsz
Kilka miesięcy temu Kim Kardashian dostała od Kayne Westa w prezencie malutką kotkę, którą nazwała Mercy. Przez cały ten czas kotek był jej maskotką, którą zabierała dosłownie wszędzie. Potem jednak gwiazda postanowiła ją oddać. Niestety teraz okazuje się, że kotek nie żyje. Kim lansowała się z kotką przez kilka dobrych miesięcy. Potem odkryła, że jest na nią uczulona i postanowiła oddać ją asystentce swojej siostry Khloe. Niestety, czteromiesięczny kociak już nie żyje. Zmarł z dnia na dzień z powodu zaniedbania właścicielki.
Asystentka Khloe była tak zapracowana, że nie zauważyła, że kotka choruje. Kiedy zabrała ją do weterynarza, było już niestety za późno.
- Po kilku tygodniach zabrali Mercy do kliniki. Długo z tym zwlekali. Okazało się, że kotek ma problemy żołądkowe, o których nikt nie wiedział. Następnego dnia Mercy zmarła - napisała Kim na swoim Twitterze.
i dodała
- Tak bardzo kochałam Mercy! Chciałam zrobić wszystko, aby ją zatrzymać. Jednak uznałam, że to zbyt niebezpieczne, abym otrzymywała zastrzyki. Teraz myślę, że gdybym jej nie oddała, nadal by żyła - tłumaczy Kim.
Prawda jest taka, że takie choroby, jak wirus, który zaatakował kotkę rozwijają się w organizmie bardzo długo. Mercy mogła być już chora, kiedy jeszcze przebywała pod opieką Kim. Gdyby celebrytka poświęcała jej więcej czasu, a nie tylko traktowała jak maskotkę, z pewnością zauważyłaby, że z kociakiem jest coś nie tak.
Podobne artykuły
Gość 19 grudnia 2012 21:07
idiotyczny plastik...
m 11 grudnia 2012 10:41
Jak można tak zniewolić kota!!!Przecież te zwierzaki to chodzące indywidualności!!! Potrzebują swobody Przede wszystkim