Wtorek, 13 grudnia 2011, 01:14

Nikt NIE CHCE duetu Urbańska & Józefowicz!

prawda
fałsz
Nikt NIE CHCE duetu Urbańska & Józefowicz!
foto: mwmedia.pl
Nie ustały jeszcze komentarze po kolejnej edycji „Tańca z gwiazdami”. Przez finałem było mnóstwo teorii na temat tego, kto powinien wygrać i dlaczego. Niektórym wydawało się wielce prawdopodobne, że skoro program emituje TVN, to wygra „ich człowiek” – czyli Bilguun Ariunbaatar. Jednak ostatecznie górę nad interesami stacji wziął patriotyzm i Kryształowa Kula trafiła do Kacpra Kuszewskiego.

Najciekawsze jest jednak to, że chyba po raz pierwszy w historii „TzG” najwięcej plotek i gorących komentarzy nie dotyczy uczestników programu, ale prowadzącej i jurora.

Jedno z bardziej słynnych małżeństw polskiego show-biznesu miało wprowadzić do programu trochę ożywienia i przyciągnąć przed ekrany widzów. Producentów spotkał jednak wielki zawód.

Werdykty Janusza Józefowicza zdawały się być podszyte frustracją, że jemu nie udało się nigdy stworzyć przedstawienia, które miałoby taki rozmach, jak „TzG”. Pomimo jego ogromnego profesjonalizmu i fachowości w ocenianiu występów gwiazd, nie dało się ukryć, że nie pozostawił im miejsca na dobrą zabawę i zrobienie show. A o to w końcu w tym programie chodzi.

Natasza Urbańska w roli prowadzącej okazała się być drewnianą kukłą. Chociaż nikt nie zaprzecza jej talentowi i urodzie, to trzeba przyznać, że w „TzG” zupełnie się nie sprawdziła. Kiedy śpiewa i tańczy, nie sposób oderwać od niej wzroku. Jednak program na żywo rządzi się swoimi prawami – tu wszystko przebiega dynamicznie i konieczny jest refleks, aby reagować na to, co na bieżąco dzieje się na wizji.

Być może Urbańska robi wrażenie w przedstawieniach, które są dopięte na ostatni guzik przez Józefowicza. Tam może w końcu z wyprzedzeniem przećwiczyć każdy uśmiech i wypowiadaną kwestię.

Po „Tańcu z Gwiazdami” nikt, kto widział nową prowadzącą w akcji, nie uwierzy w jej błyskotliwość. Zabrakło dowcipnych komentarzy i trafnych point, które nadążałyby za tym, co dzieje się na wizji. Okazało się więc, że zamiast robić swoje, Natasza rzucając się na głęboką wodę programu na żywo strzeliła sobie w kolano.

W sferze domysłów pozostaje to, co duet Urbańska&Józefowicz wymyśli, aby wyjść z twarzą z tej historii i uzasadnić swoją nieuchronną nieobecność w kolejnej edycji tanecznego show.

Czy postanowią rzucić się w wir pracy i stworzyć spektakl, który rzuci na kolana widzów? A może postanowią jako wymówki użyć swojego rozprzedawanego na lewo i prawo życia prywatnego? Nieoficjalnie już mówi się o ich planach co do drugiego dziecka

BF

Komentarze

Gość 28 stycznia 2012 19:05
swinie
Gość 16 grudnia 2011 20:29
pozdro dla prawdziwej!
Gość 16 grudnia 2011 20:29
zgadzam sie z poprzednikiem!
Gość 16 grudnia 2011 01:26
Mam nadzieje, że ten program zniknie z anteny na zawsze i już nigdy nie wróci bo po prostu rzygać mi sie chce jak to widzę. Obrzydzają ludziom taniec puszczając ten szajs co niedziele...po prostu big bełt na ten cały program i na tvn który nie ma pomysłu na porządną produkcje. Obstawiają uczestników jakimiś przychlastami z tvn turbo i siostra Krupy znana z tego, że jest siostrą Krupy...żenada..i jeszcze jeden big bełt na to. pozdro.
Gość 15 grudnia 2011 23:12
mam nadzieję, że jeśli będzie następna edycja, to wybiorą do prowadzenia kogoś fajnego. dla Urbańskiej jest ważniejsze to jak wygląda niż to, co mówi.
Gość 14 grudnia 2011 00:22
też ich obojga nie lubię, a w szczególności Urbańskiej z jej sztucznym uśmiechem kompletnie na pokaz ;/
Gość 13 grudnia 2011 21:51
Ja tego Józefowicza dosłownie nie znosze!
Gość 13 grudnia 2011 02:32
nie lubie ich