Czwartek, 20 października 2011, 13:43
"Wystarczy być tępawą córeczką bogatego tatusia"
prawda
fałsz
Sara May nie przestaje komentować tego co dzieje się w polskim przemyśle muzycznym. I choć sama nie zarobiła wymarzonej kariery, nie szczędzi słów krytyki tym wokalistkom, którym udało się zabłysnąć.Blogerka ostro skrytykowała najnowsze płyty Dody, Natalii Lesz, Ramony Rey i Sylwii Grzeszczak. Jak zapewne się domyślacie, nie zostawiła suchej nitki na piosenkarkach. Według Szczołek (Sara May) wszystkie dziewczyny zrobiły swoją karierę dzięki pokazywaniu cycków lub bogatym tatusiom.
Pierwsza „oberwała” Sylwia Grzeszczak:
„Ona nie ma najważniejszego - stylu. Sylwia jest drugą Gosią Andrzejewicz, tyle że troszeczkę starszą i ciut mądrzejszą. Sepleni, ma problemy z intonacją i ubogi wachlarz technik wykonawczych.. Stosuje podobne formy wyrazu jak Patrycja Markowska czyli dużo chce, a mało może.”
Dostało się również Dodzie i jej najnowszej płycie. Sara May stwierdza krótko, że „jeśli chodzi o płytę „ Siedem pokus głównych" to nie warto nią sobie dupy zawracać. Dwa kawałki dobre, reszta syf.”
Co do Ramony Rey, niespełniona piosenkarka napisała, że „jak na razie nie można tego co robi sklasyfikować w kategoriach śpiewu.” Auć...
Najbardziej jednak dostało się Natalii Lesz. Czyżby przez Sarę May przemawiała zazdrość, skoro w tak ostrych słowach wypowiada się o karierze Natalii?
„Nie pozostawia wątpliwości, że to pieniądze śpiewają, a nie Natalia. Słychać, że pracowano nad każdym dźwiękiem, nad każdą nutą, nad każdą sylabą. Dłubanina i szczegółowe poprawianie doprowadziły do tego, że nie słychać, że Lesz nie potrafi śpiewać. Naprawdę szacun dla producentów. To się nazywa maksymalne wykorzystanie możliwości jakie daje nam obecna technika obróbki dźwięku. Nic dodać nic ująć. Komputerowa Natalia na płycie brzmi świetnie.”
Blogerka dodaje również, że taka Lesz to bardzo szkodliwe społecznie zjawisko:
„Jest przykładem na to, że wszystko można kupić - gazety, radia, opinie. Nie trzeba nic umieć, bo po co? Pieniądze wystarczą. Ma to zły wpływ na młodzież, która utrwala w sobie przekonanie, że to nie praca, edukacja, wiedza, zdolności mogą doprowadzić do sukcesu. Wystarczy być tępawą córeczką bogatego tatusia i kupić sobie karierkę.”
Takie „recenzje” płyt, w których brak jakiegokolwiek obiektywizmu mogą świadczyć o tym, że Sara May jest osobą, której w życiu nic nie wyszło i próbuje się zemścić za to na innych. Zgadzacie się z tym?
Podobne artykuły
Gość 2 maja 2012 21:44
Z całym szacunkiem, ale artykuły o May na tej stronie również nie są obiektywne. Jednakże nawet jeśli May miałaby rację w ogólnej opinii o pozostałych artystkach, to jednak wyraża to w sposób zbyt obcesowy - i tu się zgodzę.
Gość 2 stycznia 2012 04:29
no, w każdym fragmencie artykułu to podkreślają
Gość 2 stycznia 2012 04:28
Jak to próbują z Sary May zrobić zazdrosną o wszystkich s*kę..
walewnosa 1 stycznia 2012 14:20
Lesz jest zajebista