Sobota, 7 stycznia 2012, 21:41
Bachleda-Curuś nie chce mieć nic wspólnego z Colinem?
prawda
fałsz
Niedawno gościem „Dzień dobry TVN” była Alicja Bachleda-Curuś. Aktorka chętnie zgodziła się na rozmowę w rodzinnym Krakowie. Ala przyznała, że „pasuje do Hollywood”. Tutaj spełnia się zawodowo i macierzyńsko. Dzięki małemu Henry’emu, dobrze czuje się w „fabryce gwiazd”.
Na pytanie o opiekę nad synkiem, Bachleda-Curuś odpowiedziała: „Mam tyle szczęścia, że mam panią do pomocy co jakiś czas”. Jednocześnie gwiazda stara się spędzać z małym jak najwięcej czasu.
Jednak o ojcu dziecka nie wspomniała ani słowem. Czyżby Colin Farrell nie odwiedzał syna? Jeszcze niedawno zapewniał o swojej wielkiej miłości do Henry’ego. Do Alicji już, niestety, nie.
EK
Podobne artykuły
Gość 15 marca 2012 01:53
Rodzinnym krakowie? wypraszam sobie tfu!