Czwartek, 6 czerwca 2013, 11:04

Kate Rozz broni Fibaka!

prawda
fałsz
Kate Rozz broni Fibaka!
Od kilku dni media żyją informacją o nieoficjalnej i niechlubnej działalności Wojciecha Fibaka. Podobno pomagał on "Miłym, młodym dziewczynom poznać miłych starszych panów". W opublikowanym przez "Wprost" artykule Fibak wspomniał o Katarzynie Gwizdale, byłej żonie Piotra Adamczyka, znanej jako Kate Rozz. Co na to sama zainteresowana?

Przypomnijmy. Dziennikarka tygodnika "Wprost" przygotowała prowokację podczas której chciała sprawdzić czy prawdą jest, że Wojciech Fibak "łączy ludzi". Dzięki swoim rozległym znajomościom w świecie biznesu, sportu, sztuki pomaga dobrze sytuowanym mężczyznom, często z zagranicy poznać "miłe dziewczyny", które chcą dobrze zarobić.

W czasie rozmowy z ust byłego tenisisty padło zdanie, którym szczególnie zainteresowały się kolorowe magazyny. "To ja poznałem Kasię Gwizdałę z tym jej poprzednim Francuzem. Wiesz, ja mam ze 30 takich przykładów, jeśli nie więcej"- pochwalił się Fibak.

Po medialnej nagonce Rozz wydała oświadczenie w którym wraz ze swoim mężem STAJĄ W OBRONIE SWOJEGO WIELOLETNIEGO PRZYJACIELA!

"Oboje jesteśmy zasmuceni insynuacjami jakie pojawiły się we wczorajszej prasie. Wygląda na to, że Wojtek Fibak stał się organizatorem niemożliwego zawsze i wszędzie.
Być może też przedstawił Fryderyka Chopina dla George Sand? Dzięki Bogu oboje możemy powiedzieć, że w naszym przypadku nie było tak wyolbrzymionych okoliczności.
Bez żadnej umowy, bez żadnego planu, poznaliśmy się w normalnych okolicznościach, w otoczeniu wielu ludzi na kolacji, w miejscu publicznym. Zakochaliśmy się w sobie jak miliony ludzi. Tyle co tu można powiedzieć. Mamy do siebie nawzajem olbrzymi szacunek, jesteśmy również bliskimi przyjaciółmi rodziny Fibak i mamy wrażenie, że próba wciągnięcia nas do tego alagmatu i insynuacji nie ma zupełnie sensu" - czytamy w oświadczeniu.

Komentarze