Niedziela, 4 grudnia 2011, 23:47

„Mój partner wyglądał bardziej KOBIECO niż ja!”

prawda
fałsz
„Mój partner wyglądał bardziej KOBIECO niż ja!”
foto: Jarosław Antoniak / mwmedia.pl
Anna Wendzikowska próbuje swych sił jako felietonistka „Glamour”. Ostatni artykuł traktuje o jej udziale w „Tańcu gwiazdami”. Oczekiwaliśmy żywego języka i błyskotliwości – otrzymaliśmy papkę złożoną z użalania się nad sobą.

Czy dziennikarzem można okrzyknąć kogoś, kto nie wykazuje się lekkością pióra, a jego teksty czyta się bez emocji czy zaciekawienia? Uważamy, że nie. A jednak taki opis profesji Wendzikowskiej – tuż obok słowa „aktorka” – widnieje pod sporym zdjęciem gwiazdy. Pochlebne. Choć może raczej karykaturalne… Jak widać samo wykształcenie dziennikarskie nie wystarczy, by zyskać szacunek w branży.

Artystka żali się w każdym niemalże zdaniu felietonu. Opisuje chory strach przed kompromitacją, ciągły płacz przed lustrem, swą bezradność i mnogość kompleksów.

„Mój partner wyglądał bardziej kobieco i zmysłowo niż ja” – skarży się Ania, dodając ze smutkiem: „Taniec z gwiazdami” nie obudził we mnie kobiecości”.

Gdy zbliża się do wyciągnięcia konstruktywnych wniosków, ucina nagle: „O tym nie będę pisać”.
Narzeka nie tylko na własny brak umiejętności i rosnącą frustrację, ale również niezadowolenie wynikające z komentarzy swych znajomych. Każda próba pocieszenia kończy się urazą.
Wendzikowskiej nie odpowiadają ani ubolewania przyjaciół nad tym, że odpadła ,ani pochwały, że tak daleko zaszła. Nie idzie jej dogodzić!

Oczywiście za udział w kolejnych odcinkach aktorka otrzymywała solidne wynagrodzenie. Za 5 niedziel wypłacono jej tyle, ile przeciętny Polak nie jest w stanie zarobić przez cały rok! W końcu nikt nie występuje w „Tańcu z Gwiazdami” za darmo. Jednak,pomimo wysokich stawek, narzeka na stałą obecność kamer podczas prób, na medialną otoczkę programu… Ale przecież taka jest zasada telewizyjnego show!

„Stoję, czekając na werdykt jak na wyrok. Pada moje imię. Dziesięć sekund później wkładają mi w rękę bukiet kwiatów i mikrofon…” – opisuje straszne przeżycie Ania – „A kiedy gasną światła, wcale nie dają pójść do domu!”.

„Gusty widzów są równie kapryśne” – żali się dalej aktorka. Widzowie nie docenili talentu młodej gwiazdy. Otrzymała bardzo nikłe wsparcie SMS od widzów, przez co odpadła tak szybko. Jej taneczny partner, Michał, był widocznie rozczarowany brakiem popularności uczestniczki programu.

„Publiczność nie była mi przychylna” – skomentowała. Cóż, może nie bez przyczyny. Niezależnie od wykonywanej profesji na szacunek i popularność należy sobie zasłużyć. W końcu o odpadnięciu z programu decydował ogół widzów, odzwierciedlający w pełni opinię Polaków na temat celebrytki…

Jakie jest Twoje zdanie na temat udziału aktorki w programie? Co sądzisz o uzewnętrznianiu jej frustracji na łamach czasopisma?

Anna

Komentarze

eliza 16 grudnia 2011 17:54
ja czytalam tez felietonm, rzeczywiscie kiepski. szkoda, ze osoby ktore ledwo pisac potrafią i czytać, wypowiadają się na tematy, o których nie maja zielonego pojecia. bo czy mozemy powiedziec ze jakas opinia jest trafna lub nie, jezeli nie zglebilismy tematyki
Gość 5 grudnia 2011 20:46
autorka karykatura dziennikarza