Poniedziałek, 16 stycznia 2012, 13:42
Monika Brodka ubiera się w SECOND-HANDZIE! Zobacz jej kreację!
prawda
fałsz
Na pokazie Tomka Ossolińskiego, Monika Brodka pokazała się w musztardowej sukience, do której przyznała się otwarcie, że jest z second-handu.W rozmowie z "Twoim Stylem", Monika mówi bez skrępowania:
"Na pokazie kolekcji Tomka Ossolińskiego byłam w musztardowej sukience z second-handu. Stamtąd mam też dwie torebki Prady, a tę tutaj Louisa Vuittona kupiłam w Amsterdamie na pchlim targu za grosze. Oprócz bielizny w ciucholandzie mogę kupić wszystko (...). To był dobry rok, także finansowo. Lubię wiedzieć, że na wiele rzeczy mnie stać. Zapłacenie 200 złotych w dobrej restauracji jest dla mnie do zaakceptowania. Trudno by mi było zrezygnować z pewnego standardu życia. Ale nie jeżdżę ferrari, nie mieszkam w dwustumetrowym apartamencie. Mam dwupokojowe mieszkanie, niewielkie, kanapa wypełnia cały salon. Wiem, jaką emeryturę dostaje moja mama, i głupio mi wydać pięć tysięcy złotych na ubranie, które włożę raz, zrobią mi w nim zdjęcia i pójdzie na dno szafy. Wolę kupić więcej rzeczy za skromniejsze pieniądze, wtedy nie mam wyrzutów sumienia".
Wypowiedz bardzo sensowna. Jak widać, młodej, 24-letniej piosenkarce, woda sodowa nie uderzyła do głowy. W dzisiejszych realiach ciężko byłoby znaleźć gwiazdę, która przejmuje się emeryturą swojej mamy...
Jednakże trzeba też przyznać, że takim zachowaniem gwiazda doskonale kształtuje swój wizerunek gospodarnej, racjonalnej, szczerej dziewczyny z sąsiedztwa, którą zdecydowanie da się lubić i... z przyjemnością można kupić jej nową płytę czy też pójść na koncert.
Może niezamierzone, natomiast świetne posunięcie marketingowe.
A.
Podobne artykuły
Gość 16 stycznia 2012 22:58
ale ta kiecka jest brzydka nawet jak za 2zł :p
Gość 16 stycznia 2012 16:17
Moniko jak sie ma TAKIE uszy to raczej gladka fryzura jest wbrew tobie.
Gość 16 stycznia 2012 15:21
Nie podoba mi się ta sukienka, ale miło z jej strony, że nie marnotrawi kasy ;D