Poniedziałek, 19 grudnia 2011, 16:14
Pojedynek IDOLEK
prawda
fałsz
Alicja Janosz, zwyciężczyni pierwszej polskiej edycji „Idola” wydała płytę. Niestety, jakoś nie widać, aby to wydarzenie muzyczne zelektryzowało media. My zastanawiamy się, jak to się stało, że w pojedynku Brodka vs Janosz, ta druga została znokautowana już w pierwszej rundzie…Od zwycięstwa Alicji w „Idolu” minęło 9 lat. Szesnastoletnia wówczas Janosz poradziła sobie w finale z mocnymi głosami Eweliny Flinty i Szymona Wydry. Zaczarowała widzów urokiem i świeżością nastolatki. Spełniła marzenia i wydała płytę. A potem było już tylko pod górkę.
Wciągnięta w bezwzględny świat show-biznesu straciła grunt pod nogami. Nagrała płytę, ale cóż z tego skoro większość ludzi zakończyło jej słuchanie na słowie „jajecznica” występującym w singlu promującym krążek. Kto dzisiaj pamięta, że piosenka „Zbudziłam się” była o tym, co kobieta przeżywa, kiedy facet nie dzwoni?
Monika Brodka od początku pokazała pazurki. Wiedziała czego chce, a raczej czego nie chce. Najbardziej ze wszystkiego nie chciała popełnić błędów Ali. I udało się jej. Płyta nagrana przez nią była chętnie słuchana, a zainteresowanie mediów nie słabnie, w czym duża zasługa samej Moniki. Jej związek z Janem Wieczorkowskim śledzili paparazzi – Alicja Janosz wyszła za mąż niepostrzeżenie.
Porównanie tych dwóch postaci powinno opierać się na podstawie ich muzycznych dokonań, bo tym się przecież zajmują. Płyta Brodki jest drapieżna, odważna i nieoczywista. Ala Janosz promuje płytę piosenką „I woke up so happy”. Życzymy jej, żeby rzeczywiście ta kolejna pobudka okazała się dla niej szczęśliwa.
W związku z tym, że o gustach się nie dyskutuje, to Wam pozostawiamy podjęcie decyzji czy wolicie jajecznicę a la Ala czy Brodkę „Saute”;)
Podobne artykuły
Gość 20 grudnia 2011 17:20
A kto by się tam Alą Janosz interesował po tych wszystkich programach muzycznych mamy tak wielu cudownych wykonawców .