Poniedziałek, 8 lipca 2013, 15:36
Krawczyk chciał aborcji własnego dziecka!
prawda
fałsz
Krzyżyk na szyi, msza co niedziela, a w wywiadach częste wyznania ile zawdzięcza Stwórcy, taki jest dziś Krzysztof Krawczyk. Okazuje się, że nie zawsze tak było. Należy raczej do grona zbłąkanych owieczek, które odnalazły "właściwą drogę".W jednym z ostatnich wywiadów dla kolorowego magazynu wyznał, że za młodu brał życie w sposób zachłanny, łapczywie chwytał się rozrywek, które zaprowadziły go na złą drogę. Uciekał w narkotyki i nadużywał lekarstw, a wybawieniem okazała się KOBIETA. Wówczas kochanka, obecna żona, jak pieszczotliwie o niej mówi - Ewunia.
Był poligamistą, ale tłumaczy się tym, że wówczas nie różnił się pod tym względem od większości swoich kolegów z branży. W środowisku artystycznym w którym się obracał to WIERNOŚĆ BYŁA UZNAWANA ZA DZIWACTWO.
Przyjmując takie wartości, kiedy jemu i jego ówczesnej żonie, Halinie nie układało się najlepiej, to na wieść, że zaszła w ciążę, kazał jej usunąć dziecko!
Tak artysta wspomina decyzję sprzed lat:
Usunięcie dziecka wtedy było traktowane jak usuniecie pryszcza. Spowiadałem się z tego i już nie czuję się winny. Nie miałem świadomości, że w ten sposób odbieram komuś życie. Byłem głupi. Na szczęście Bóg strzegł mojego syna, bo jak z jego matką szliśmy usunąć ciążę, lekarz powiedział: proszę się jeszcze raz poważnie zastanowić.
Po lekarskiej reprymendzie piosenkarz przemyślał sprawę.
Zmienił zdanie i narodził się jego jedyny biologiczny syn -40-letni obecnie Krzysztof Junior.