Wtorek, 21 sierpnia 2012, 16:00
"MARTWY BIUST w pierwszym rzędzie". O kim mowa?
prawda
fałsz
Specjalistki w branży mody Joanna Horodyńska i Ada Fijał ostro krytykują styl gwiazd i publicznie piętnują ich "ciuchowe wpadki". Tym razem dostało się Natalii Siwiec i Ewie Farnej.Siwiec została skrytykowana za strój, w którym pojawiła się na koncercie Madonny. Choć szczerze mówiąc, dostało się jej także za "całokształt" wizerunku "dziewczyny z beemki, na widok której gwiżdżą chłopcy".
- Natalia chciałaby być w rubrykach dla świetnie ubranych, ale za chwilę przypomina sobie, że "sam seks" lepiej się sprzedaje. Tu jest źle. I jeszcze ten martwy biust w pierwszym rzędzie...- mówi Horodyńska dla tygodnika Party.
Ada Fijał nie pozostaje gorsza od koleżanki.
-Gdzieś pomiędzy dyskoteką a wrzawą stadionu piłkarskiego znany jest nad Wisłą niezniszczalny styl dziewczyny z beemki. Świadomy wybór stylu. Ot, taki seks w niewielkim mieście, a chłopcy gwiżdżą i gwiżdżą, aż im plastikowe kubki z piwem z rąk wypadają - kąśliwie dodaje.
Oberwało się nie tylko sztucznym piersiom Natalii, ale również Ewie Farnej, która ostatnio przybrała nieco na wadze. Znawczyniom trendów nie spodobał się strój piosenkarki z imprezy Lato ZET i Dwójki w Łodzi.
- Ewa wygląda jak dorodne dziecko jaskiniowców. A "mamucim" koturnem można zrobić krzywdę bliźniemu – ocenia Horodyńska w tygodniku Party.
Takim krytycznym uwagom nie ma się co dziwić, ponieważ Ewa wyglądała nad wyraz kiepsko w swojej "kreacji". Zastanawiamy się, czy przypadkiem nie podpadła swojemu styliście, skoro ubrał ją w coś tak tragicznego. Dziewczyna wyglądała koszmarnie w tym, co zaproponowali jej "spece od wizerunku".