Czwartek, 15 marca 2012, 10:43

Wojna w "Bitwie na Głosy"

prawda
fałsz
Wojna w "Bitwie na Głosy"
foto: mwmedia.pl
W programie TVP2 "Bitwa na Głosy" robi się coraz bardziej gorąco. Wszystko za sprawą pojedynku na słowa dwóch diw: Alicji Węgorzewskiej i Edyty Górniak. Delikatnie mówiąc obie panie nie przepadają za sobą.

Od samego początku muzycznego show można zauważyć wzajemną niechęć jurorki programu i gwiazdy prowadzącej jeden z zespołów. Początkowo ta obopólna wrogość nie wydostawała się poza plan programu, teraz jednak panie wytaczają cięższe działa.

Na łamach "Faktu" Węgorzewska nie szczędzi krytycznych uwag pod adresem Edyty:

Myślę, że Edyta jest za mocno uduchowiona i nie ma kontaktu z rzeczywistością. To chyba wynika z tego, że nikt prywatnie jej nie krytykuje. Ale musi być przygotowana na krytyczne komentarze. Ja nie będę jej słodzić. Jestem zawodowcem. Krytykuję, jak coś jest niedopatrzone – mówi tabloidowi Węgorzewska.

Wygląda na to, że śpiewaczka ma również wątpliwość dotyczące profesjonalizmu Górniak i tego, czy jej zespół rzeczywiście zasługuje na miano najlepszego.

– Jeśli Edyta wygra program, to nie będzie to oznaczało, że jej grupa jest najlepsza. Bo wcale nie jest. Po prostu wielu fanów wysyła na nią sms-y, a kto poprze na przykład na mniej popularnego teraz pana Rynkowskiego? - złośliwi komentuje jurorka.

Edyta Górniak nie przejmuje się jednak zarzutami wysnutymi przez Węgorzewską i spokojnie na nie odpowiada.

Mój chór to mój zespół, moja drużyna, stoję za nimi, bronię każdego członka mojej drużyny. To jedyna właściwa droga. Nawet mimo tego, że jak się okazuje, nie u każdej osoby taka postawa znajduje właściwe zrozumienie – mówi piosenkarka.

To dopiero początek programu, ale emocje powoli sięgają zenitu. O tym, czy konflikt obu pań przerodzi się w otwartą walkę będziemy mogli się przekonać w kolejnych odcinkach.

foto: mwmedia.pl

Komentarze

Gość 17 marca 2012 04:01
Ta Górniak wygląda i ubiera się ostatnio jak cyganicha, już nie wstydzi się swojego pochodzenia ?